baby development

10.02.2011

 Wczoraj położyłam Majkę wcześniej ( w zasadzie sama mnie zaprowadziła za rękę do sypialni ) i przezornie nie dałam posiłku, który miał być ostatni, bo bałam się, że znów zwymiotuje, ale po 2 minutach pomiaukiwania usnęła.
Całe szczęście dla mnie, że się bałam cieszyć, bo pospała do 22.30 i zaczęła miauczeć.
Nie wzięłam jej , zignorowałam i jakby przysnęła, ale na jakieś 15 minut i potem wstała i chciała do mnie.
Wzięłam ją, położyłam koło siebie, i odwróciłam się plecami.
Pojęczała i usnęła, ale budziła się z milion razy :kwasny: .
W międzyczasie odkładałam ją do łóżeczka ze 6 razy.
Cóż, nie ma łatwo, nie ma "dobzie".
Muszę zacisnąć zęby i być twarda...

3 komentarze:

  1. Nas też czeka szkoła zasypiania, bo młody do tej pory sam nie potrafi. Ale za chwilkę przeprowadza się ze spaniem do swojego pokoju i będziemy trenować. Zatem powodzenia - Tobie i sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dacie radę :) Moich eksmitowałam z sypialni jak skończyli roczek, co nie zmienia faktu, że z zasypianiem różowo nie było. Ale finalnie- gdy nie ma Szczęściarza w pobliżu- dzieci zasypiają same, gdy jest i usypia Młodą- ta zasypia ok 22, bo tatusiowi na pogaduchy zbiera się właśnie wtedy :)Trzymam kciuki za powodzenie całego przedsięwzięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, trzymajcie kciuki :)
    Dziś w porze drzemki sama zaprowadziła mnie dosypialni, i po zaśpiworkowaniu, daniu pic i wsadzeniu jej do łóżeczka wyszłam.
    Zasnęła natentychmiast :), i spała ponad 2 godzinki :)

    OdpowiedzUsuń