baby development

12.01.2011

nieoczekiwane znalezisko

W okresie międzyświątecznym sporo jeździliśmy w odwiedziny.
Nie mogliśmy odmówić sobie spotkania z moją ulubioną ciotką Krystyną.
Jako, że Maja była już wtedy chora na całego-pojechaliśmy sami , ją zostawiając pod czułą opieką Dziadków :).
Jednakowoż, wzięliśmy mały albumik z kilkudziesięcioma aktualnymi fotkami, zrobiony dla moich rodziców, żeby ciotka choć na zdjęciach zobaczyła , jak bardzo nasza pociecha urosła.
Tak sobie siedzieliśmy, gwarzyliśmy, ciotka zakosiła parę zdjęć z albumu, i spytała, czy aby nie mielibyśmy ochoty zobaczyć jej albumów.
Sądząc, że chodzi jedynie o te, w których trzyma zdjęcia swoich wnucząt, zgodziliśmy się niechętnie( dzieciaki moich kuzynów niezbyt mnie interesują.....).
Ciotka jednak przyniosła swoje WSZYSTKIE albumy....
Ale raj.
Jej młodość, ( znalazłam nieprzyzwoite zdjęcie moich osobistych rodziców, całujących sie bardzo namiętnie.....), jej dzieci itd.
Kiedy jednak dotarliśmy na samiutki koniec, zbladłam i zaniemówiłam.
Zobaczyłam zdjęcie ślubne.
Z którego patrzyła na mnie....
Moja twarz.
Zagadkowy, lekko zdystansowany uśmiech, lekko przechylona w stronę oblubieńca głowa...
No.... JA.
Tyle, że zdjęcie było w sepii, a oblubieniec zupełnie nie był Puzlem...
Był moim Dziadkiem.
Czyli tak wyglądała moja ukochana Babcia, kiedy wychodziła za mąż.
Miała wtedy jakieś 22 lata.
Zdjęcie liczy sobie ponad 70 lat...
Wyprosiłam je od ciotuni.
Obiecałam żarliwie, że dam jej odrestaurowaną...kopię.
I popatruję sobie na nie codziennie.
Jest piękne....
Nie mogę uwierzyć, że ciotka oddała mi cos tak cennego !!!
Jesooo, jak w jakimś wenezuelskim tasiemcu, gdzie ta sama aktorka gra siebie i swoją matkę sprzed kilkudziesięciu lat... 

5 komentarzy:

  1. Teraz tylko pięknie oprawić i na ścianę. Super pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio ze ślubnym zrobiliśmy wiele takich odkryć, na jednym z nich są moi dziadkowie a obok DWIE PRABABCIE... Skarb, który wraz z innymi wylądował już zeskanowany w komputerze czekając na opis. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. No, na ścianę to się nie nadaje- jest wielkości połowy kartki a5, poza tym pozaginane itp.
    Ale po renowacji i powiększeniu- jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...tak, zaskakuące jest Nasze podobieństwo, do dziadków, czy wujostwa w drugim pokoleniu..chociaż bardzo naturalne..bo, dziedziczymy wygląd, lepsze i niestety gorsze geny oraz część usposobienia po dziadkach, a dopiero potem po rodzicach:-)...czyli Nasze wnuki to My! Fajnie, co nie:-)?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie :)
    szkoda, że po Babci wzięłam tylko urodę, a nie np łeb do matematyki....

    OdpowiedzUsuń