baby development

13.04.2011

łyżka dziegciu w beczce miodu

Tak od kilku dni mogę nazwać, bynajmniej nie pieszczotliwie- moją córkę....

Od jakiegoś tygodnia nie poznaję mojego dziecka i serio zastanawiam się, czy nie mam w domu podmieńca...

Płacze.
Wyje wręcz, jak tylko coś jej się nie podoba np dziś tatuś skręcił nie w tą stronę samochodem, co według niej trzeba...
Wstaje z płaczem.
Budzi się w nocy i wyje, w ogóle nie daje się uspokoić, przytulić- nic.
Więc ignorujemy.
Przestała nam kompletnie jeść- jak zje jeden posiłek w całości to jest święto.
I to przy wszystkich atrakcjach, jakie tylko zdołamy wymyslić- typu bajki, książeczki, zabawki w obie rączki ( bo odpycha lub kopie łyżkę....).
No i już dwa dni nie zrobiła kupy, a normalnie dziś o tej porze powinnam naliczyć 6 w ciągu tych dwóch dni...I to takich sporych....
Sama nie wie, o co jej chodzi, jest rozdrażniona i ma zły humor.
Gdzie moja roześmiana i pogodna córcia...?

W nocy miała goraczkę, podałam jej panadol i pomogło.
Wyrzyna jej się na dodatek dolna prawa trójka, ale to już szmat czasu, i wcześniej taka niedobra nie była...

Aaaa , zaczęła też odstawiać szopkę przy kąpieli- panicznie boi sie prysznica ( ?????) i suszarki do włosów. Wcześniej w ogóle nie zwracała na nie uwagi.
Dziś usiłowała mi dać nogę z wanny, choć uwielbia kąpiele i bardzo na nie czeka codziennie...
Nie ma żadnej traumy związanej z tymi dwoma rzeczami, nigdy jej nie straszyliśmy itp.

jak to przetrwac i jej nie zamordować... :mur: :mad: .

A ta beczka miodu- Puzelek.
Od kilku dni jest z nami całymi dniami- zbiegło się kilka różnych spraw typu samochód służbowy w warsztacie ( i jest uziemiony :mad:) itp.
Jest , w przeciwieństwie do Mai- do rany przyłóż.
Czuły jak już dawno nie był ( albo coś przeskrobał, albo coś zrozumiał...).
Ufff , gdyby nie on, pewnie wystawiłabym Majkę któregoś dnia za okno.....

2 komentarze:

  1. ...to TYLKO ząbkowanie:-)...Zero odporności i złe nastroje 24h...A Ty jak byś się czuła gdyby dziąsła Ci eksplodowały od bólu i swędzęnia...? Pamiętasz HEY?:-) "Trzeba to przertwać, przeczekać trzeba mi, a jutro znowu, pójdziemy nad rzekę"...Może nie o tym ten tekst ale liczy się treść:-) A TO może potrwać z miesiąc, dwa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dobijaj mnie Rachanie...
    Muszę chyba częściej się w necie skarżyć, bo dzisiejszą noc przespała, mało tego- obudziła się i bawiła w łóżeczku przez pół godziny zanim "obudziła" mnie :)
    Ale się wyspałam.

    OdpowiedzUsuń