baby development

20.02.2012

Pochorowałyśmy się, najpierw Młoda, potem ja.
Jakaś obrzydliwa jelitówka, bleah.
Młoda teraz jeszcze bardziej niz zwykle nie chce jeść, i w sumie jej się nie dziwię, bo ja też unikam jedzenia.
Wczoraj skubnęłam tylko trochę płatków i suchą bułkę, dziś lepiej, bo nawet do tej bułki troszkę dżemu :)

Nie wiem, czy to ta pora roku czy inne różności tak depresyjnie na mnie wpływają.
Zazwyczaj staram się w każdej sytuacji dostrzec choć jeden malutki pozytyw, a teraz nawet to mi się nie udaje.
Marazm i ogólna beznadzieja.
Przed całkowitą ciemnością chroni mnie jedynie ten płomień, nowy i cieplutki.
Choć również boli, bo nielegalny....



Moja instruktorka od fitnessu i wodnego aerobiku odchodzi z pracy.
I co ja teraz...?
Lipa...
Zaczęłam chodzić regularnie 3 razy w tygodniu na zumbę ( taaaa,  bardzo to modne teraz) i w środę zaczynam coś nowego o nazwie aerotone, no zobaczymy ....
Bo basen bez Zeety to już nie to samo....



Puzel.
Puzel chyba także ma jakiś zjazd, jest zmęczony i niecierpliwy, nigdy jakoś szczególnie nie wczuwał się w rolę ojca, ale teraz ...
Wspominałam już jakiś czas temu, że rozczarowuje mnie jako ojciec.
Nie zmieniło się na lepsze, niestety...
Pieniądze to nie wszystko....
(uprzedzam tu sardoniczny uśmiech Rachana....- wiem, są ważne , ale czas poświęcony dziecku choćby raz w tygodniu...? bezcenny..........).


Niech ta wiosna już przyjdzie wreszcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!

2 komentarze:

  1. Venke, proszę, przeslij mi zaproszenie na maila, no znów nie moge się do Ciebie dostać....

    OdpowiedzUsuń
  2. ...A i owszem sardoniczny, ha, ha, śmiech. Powierzchownie mówiąc...Chciałybyście twardego zwycięzcę i dominanta, empatycznego przyjaciela, ognistego ogiera, czułego kochanka, błyskotliwego adwersarza dyskusji z nutą tajemnicy w życiorysie, troskliwego i otwartego ojca dla pociech...Powiedzmy sobie szczerze...Ktoś taki nie istnieje...Ale rozmumiem Cię...Do zaangażowanego ojcostwa długo się dorasta. Bywa, że nigdy...Zdrowia i powodzenia, życzę...

    OdpowiedzUsuń