Nie chce mi się pisać.
Czuję się pozytywnie wydrenowana :), wyciśnięta jak cytryna ...
Obudzona.
Niby nic się nie zmieniło, a ja jednak jestem inna .
Bogatsza , wrażliwsza , silniejsza.
Zabrał mi spokój, podarował szacunek, wiarę, pewność, nadzieję i... miłość.
Same cnoty , popatrzcie :)
Maja mówi.
"Mamusiu, chodź, siadaj tu", a dziś przy okazji tańczących w świetle latarni śniegowych płatków- "mamusiu, muchy latają " :):):)
Nocnik nadal jest problematyczny.
Wołała , że chce kupkę, a od 3 dni znów regres.
Nic to, do 18-tki na pewno załapie, o co chodzi :):):)
Zabrał mi spokój , znam to uczucie ;-)
OdpowiedzUsuńA co, Tobie też zabrał :) ???
Usuń...No i proszę..."Zabrać spokój"...Też znam to uczucie...Sam zabierałem i było mi zabierane...Ale nie wiem czy chcę tego ponownie...Za pewne znów kiedyś się zdaży...tacy już Jesteśmy...
OdpowiedzUsuńRachanie, wszelki duch ...!!!! :-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, myślałam ostatnio, gdzie mi zniknales
...Cóż, Przepraszam. Bywam zajęty, tak jak i Ty, nieprawdaż?, Ale wracam, wiernie...Do napisania:-)...
UsuńRachanie trzymam Cie za slowo :-) pusto tu bylo bez Ciebie :-)
OdpowiedzUsuń